piątek, 5 października 2012

Siostry

Starsza nie mogła doczekać się tej Młodszej ... Pierwsze słowa jakie powiedziała kiedy ujrzała
 swoją siostrę w szpitalu brzmiały: "jaka ona jest malutka i słodka, jakie ma małe rączki". W domu często słyszę z ust Starszej: "mamo jak ty możesz się powstrzymywać ja bym ją zacałowała". Codziennie rano po przebudzeniu pierwsze kroki kieruje oczywiście w stronę pokoju Młodszej siostry, żeby się przywitać. Po szkole zdaje relacje tej Młodszej co się wydarzyło, jak minął dzień ... Zasypuje siostrę piosenkami, wierszykami i opowiadanymi bajkami. Kiedy jest akcja przewijanie Starsza siostra pierwsza jest w gotowości i służy pomocą ... Uwielbia spędzać czas z siostrą kiedy malutka leży w łóżeczku czy leżaczku wtedy to jest tzw. Ich czas a ja kiedy na nie patrze - rozpływam się :) Paulinka jest wzorową starszą siostrą a Młodsza? Młodsza wpatrzona w siostrę jak w obrazek ... Uwielbia ją słuchać, cudnie z nią gaworzy i do siostry się uśmiecha ...
Nasze dwie, dwie najdroższe ... Nasze dwie CÓRKI ...


  

sobota, 29 września 2012

Nasze 6 - tygodniowe SZCZĘŚCIE

Już ponad 6 tygodni nasza kochana Lenka jest z nami, kiedy te tygodnie zleciały nie mam pojęcia. Dni uciekają jeden za drugim a nasza kruszynka z noworodka stała się słodkiem niemowlaczkiem. Naszą iskierką która pięknie się do nas uśmiecha, która cudnie gaworzy i z nami "rozmawia" :) Nasze drugie SZCZĘŚCIE ...




piątek, 21 września 2012

Królestwo małej Lenki

Pamiętam że kiedy byłam w ciąży z Paulinką to od samego początku szalałam z ubrankami dla maleństwa. Każda moja wyprawa na zakupy kończyła się zakupem jakiegoś malutkiego ubranka :) Przy Lence było w innej kolejności :) Pierwsze w głowie zaczęłam planować wizje pokoiku dla dziewczynki lub chłopca. Wszystko dokładnie było poplanowane co i jak. Czekałam tylko na potwierdzenie płci u lekarza i kiedy na 3 z rzędu usg potwierdzono mi że to będzie dziewczynka mogłam zacząć szaleć za zakupach. Miałam super pomocnika i doradce w osobie Paulinki i wybierałyśmy wszystko do pokoiku naszej małej królewny. Mąż dał wolną rekę chociaż momentami kręcił nosem jak to typowy facet :) ale generalnie akceptował nasze zakupy. Na pierwszy ogień poszła pościel z ochraniaczem i baldachimem - wszystko w kolorze bieli i bladego różu a potem już kolejno karuzelka, mebelki, firanki oczywiście z różową lamówką. Tylko Paulinkę co raz nachodziło i pytała: "mamo a co to będzie jak urodzi się chłopiec a my tak na różowo" :) Nie ukrywam że i mi taka myśl przez głowę przechodziła ale gdzieś tam w podświadomości czułam że będzie girl na 100%. Kiedy już do pokoiku wszystko było skompletowane - zaczęła się akcja pt. ubranka - oj tu to żeśmy z Paulinką zaszalały na maxa ale tyle tych cudnych ciuszków że ciężko było się oprzeć. Pokoik skończony, szafa wypełniona i tylko pozostało nam wyczekiwać dnia narodzin ale pamiętam też że w drodze na porodówkę zapytałam męża: "a co my zrobimy jak ja faktycznie urodzę chłopca a w domu taki róż czeka :)" a mąż na to: jak to co od jutra zaczniemy remont w razie czego :) Śmiałam się że pościel wypierze się z jeansami i będzie niebieska dla chłopca :)  Tak czy siak remontować nie trzeba było, prać pościeli z jeansami również bo na świecie pojawiała się nasza wyczekiwana Lenka a jej małe królestwo prezentuje się mniej więcej tak:




środa, 12 września 2012

Tydzień "nowego"

Za nami tydzień nowego etapu w życiu Paulinki, tydzień pt. szkoła. Paulinka bardzo zadowolona i nie mogła doczekać się rozpoczęcia roku szkolnego :) a potem to już kolejno czekała na kolejny "szkolny dzień". Wszystko super: super pani, ktora zawsze jest uśmiechnięta i z sercem dla dzieci. Wymagająca ale bardzo lubiana. Super koleżanki i koledzy i po każdym dniu moc wrażeń i godzinne opowiści co robili danego dnia. Z wielką ochotą Paulinka codziennie maszeruje do szkoły i od rana dopytuje kiedy będzie 10.30. Zajęcia odbywają się od 10.30. do 15.30.  Zachwycona jest nasza panna religią, zajęciami w-f  a czekają jeszcze zajęcia z tańca (dzisiaj pierwsza lekcja) i język angielski. W tym tygodniu wróciła Paulinka ze szkoły z nowiną że została "mistrzem matematyki" pokonała całą klasę -  o tym jaka była dumna chyba nie muszę wspominać :) W piątek czeka mnie pierwsze szkolne zebranie a póki co cieszymy się bardzo z entuzjazmu szkolnego naszej córci. Starsze kuzynki się śmieją z Paulinki że jeszcze trochę i będzie czekała tylko na wakacje a nie na kolejny "szkolny dzień" a Paulinka im odpowiada "nie wiem o co Wam chodzi - szkoła jest fajna i już" :))

sobota, 1 września 2012

A kiedy Lenka śpi ...

Kiedy Lenka śpi Paulinka ma mamę na wyłączność :) Wszystkie prace domowe typu sprzątanie, prasowanie, gotowanie itp. staram się robić z samego rana kiedy  to obie nasze panny jeszcze słodko śpią ... W ciągu dnia kiedy Lenka śpi my sobie z Paulinką organizujemy taki nasz wspólny czas - wykorzystujemy ostatnie chwile przed szkołą i tak np. wczoraj Paulinka zaproponowała wspólne pieczenie ciasteczek. Tradycyjnie kuchnia pokryta była białym mąkowym puchem ale grunt to dobrze się bawić :) Paulinka była w swoim żywiole: szykowała składniki, mieszała je, wałkowała, wycinała kształty ... a kiedy dwie blachy ciastek wylądowały w piekarniku mała kucharka nawet pomogła mi posprzątać kuchnię. Udało nam się nawet przy ciastkach odpić herbatkę kiedy to po 2 godzinnej drzemce z Lenkowego pokoiku dobiegły cichutkie odgłosy znaczące "halo ja tez tu jestem" :) ...

 

 
 


sobota, 25 sierpnia 2012

Już w komplecie ...

Na wstępie parę słów wyjaśnienia: od kilku tygodni miałam problemy z dodawaniem nowych postów i zdjęć stąd ta cisza na blogu ale wreszcie mogę pisać a do tego mam wspaniałą wiadomość że od 14.08. jesteśmy 4 - osobową rodzinką ...
Nasza druga córeczka kazała na siebie czekać o 3 dni dłużej niż przewidywany termin porodu. A wszystko zaczęło się tak:
13.08. pojechałam na ktg i badanie do mojej pani doktor - wszystko wyszło w jak najlepszym porządku. Wróciłam do domu, zabrałam Paulinkę na długi spacer, potem obiad, porządki w domu (odkurzanie, mycie podłóg), popołudniowy czas z mężem i córką, kolacja, kąpanie Paulinki, czytanie jej książki do snu a kiedy już słodko spała stwierdziłam że mogłabym juz urodzić :) O 21 - szej dostałam skurczy, Krzysztof skrupulatnie odliczał czas ... Do śpiącej Paulinki przyszła babcia a my przed 23 obraliśmy kierunek szpital. Czułam się bardzo dobrze, humor dopisywał, skurcze były do zniesienia :) Na izbie przyjęć na spokojnie badanie wywiad itp. i na porodówce zjawiliśmy się pare min. przed północą. Trafiliśmy na super personel, położne przesymatyczne, super atmosfera na sali. Bardzo mnie wspierały a mąż trzymał za rękę i szeptał do ucha. Przez cały czas rozmawialiśmy, żartowaliśmy, II faza porodu trwała 10 minut. O 1.15. powitaliśmy na świecie nasz drugi Skarb, naszą drugą córeczkę. Krzysztof przeciął pępowinę i mi położono nasze szczęście na piersi. Szczęście o wadze 3850g i dł. 58 cm, szczęście o imieniu LENA.
Po 3 dniach pobytu w szpitalu wróciłyśmy do domu gdzie czekała na nas wytęskniona Paulinka. Paulinka starsza, wzorowa siostra
która
najchętniej by Lenkę non stop trzymała za rękę, całowała w czółko i powtarzała że to najcudowniejsze dziecko na świecie :)
Nasza Lenka & Paulinka - nasze dwa SKARBY, nasze dwa SZCZĘŚCIA
...








środa, 23 maja 2012

Mój sekret ...

Za mną 28 tydzień ciąży i zdradzę Wam tajemnicę: to będzie dziewczynka. Kolejne usg potwierdziło dziewczynkę więc pomału zaczynam szykować wyprawkę ... Ja czuję się bardzo dobrze nadal pracuję a moja lekarka nie ma do mnie żdanych zastrzeżeń. Paulinka szczęśliwa i na następną wizytę za 4 tygodnie idzie ze mną ... a teraz przed nami wielkie przygotowania ...


W czerwcu planujemy jeszcze sobie "mini urlopik" ... 

czwartek, 17 maja 2012

1000 km w weekend

W miniony weekend byliśmy na Komunii Chrześniaka w okolicach Warszawy ... Wyjechaliśmy w piątek po pracy i przedszkolu. Droga minęła nam sprawnie, praktycznie z dwoma postojami w celu rozprostowania nóg :) a tak to wesoło przy muzyce, książkach, zgadywankach i wszelkiego rodzaju urozmaiceniach szczęśliwie dojechaliśmy do celu. Paulinka przyzwyczajona do naszych samochodowych wojaży bez najmniejszego problemu zniosła prawie 500 km podróż w jedną stronę. Z racji tego że Komunia była w sobotę, powrót zaplanowaliśmy na niedzielny poranek - spokojnie po śniadaniu. Na powrót mieliśmy już inne plany aby jeszcze co nieco pozwiedzać po drodze. Tym razem padło na zamek w Golubiu Dobrzyniu. Paulinka jako miłośniaczka zamków przeszczęśliwa, jak zawsze wszystko ją interesowało i z zaciekawieniem słuchała tego co mówił przewodnik. Na dziedzińcu zamku trafiliśmy na przegląd muzyki ludowej. Wysłuchaliśmy, odpoczeliśmy, zjedliśmy dobry obiad i ruszyliśmy w kierunku domu ...





poniedziałek, 7 maja 2012

Majówka

Za nami nasza najdłuższa Majówka bo aż ... 9 - dniowa. Potrzebowałam juz takiego mini urlopu, potrzebowaliśmy całą trójką tych leniwych poranków, śniadań w szlafrokach i chwil takich tylko naszych. Do tego iście letnia pogoda i nic więcej nie potrzeba nam było do szczęścia. Od rana do wieczora czas na naszym ogrodzie - praktycznie już poranną herbatę spijaliśmy w naszym ogrodowym zaciszu. Obiady, kolacje w altance uhm cudnie wprost. Nasza Paulinka przeszczęśliwa korzystała ze swoich ogrodowych atrakcji typu trampolina czy zjeżdzalnia. Przez pierwsze 4 dni nie było opcji żeby gdziekolwiek ruszyć dalej bo ciągle słyszeliśmy z ust naszej córci: "ale mi tu tak dobrze, jest tak cudnie więc po co gdzieś jechać" ... Zabawie nie było końca ...


A my korzystaliśmy z pogody i sadziliśmy, przesadzaliśmy. Dopieszczaliśmy ogrodowe kąty  ... Wieczorami były wycieczki rowerowe pt. tata&córka a mama w hamaku z ksiazką w dłoni korzystała z chwili :)

W czasie naszego wolnego nie mogło zabraknąć oczywiście ukochanych spacerów brzegiem morza ...



Od dzisiaj znowu zaczęlismy obowiązki pracowo - przedszkolne i nie powiem że łatwo się wstawało :) zwłaszcza tej najmłodszej ...

środa, 25 kwietnia 2012

Skalniak & ogrodowe kadry

Skalniak skończony ... kilkakrotnie zmieniał wizje aż w końcu jest tak jak jest. Wiedzieliśmy że na nim mają być rośline które rosną wolno i nie urosną zbyt duże ... Największy problem mielismy czy cały pas obsadzać wrzosami czy coś dodać. Ostatecznie padło na to że do połowy jest wrzosieć który już kwitnie a od połowy jest wrzos który będzie kwitł na jesień tak więc będą się uzupełniać ... Ogród na "majówkę" można powiedzieć że przygotowany: pierwsze koszenie trawnika w tym sezonie zaliczone, nawozem wszystko podsypane, krzaczki przycięte, część kwiatów posadzone a reszta czeka na weekend no i obowiązkowe odmalowanie ogrodowych, drewnianych mebli, płotków, pergoli ale to już w "nasze wolne" będziemy działać ...

Skalniak ...

Ogrodowe kadry ...



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

I po weekendzie ...

Weekendowe plany zrealizowane w całości ... Pogoda dopisała a to najważniejsze ... Prace ogrodowe rozpoczęta a po zimie jest jak zawsze co robić w ogrodzie. Zaliczyliśmy targi ogrodnicze i nasz nowy skalniak nabiera "kształtów" (jak już dopracujemy wszystko to pokaże go na blogu), byliśmy na meczu koszykówki i nasza drużyna Energa Czarni wygrała :) Doping jak zwykle na medal - cała hala ubrana na czerwono ... Był czas i na rodzinne granie w gry planszowe i czas na moje i Paulinki wspólne wypieki. Był długi spacer do parku i obowiązkowo plac zabaw, był rower ... a teraz odliczamy do kolejnego weekendu a już najbardziej do 28.04. bo wtedy robimy sobie 9 dniowe wolne ... Już nie mogę się doczekać ...

Nasza panna uchwycona w parkowym kadrze


wtorek, 10 kwietnia 2012

W poszukiwaniu wielkanocnych łakoci

Święta, święta i po świętach ... Nasze święta była gwarne, wesołe, rodzinne i ... białe. Tak, tak posypało u nas śniegiem i temperatury mało wiosenne były a takie plany spacerowe mieliśmy. No ale cóż na pogodę nie mamy wpływu i plenery nadrobimy w weekend ... W święta Wielkanocne nasza Paulinka najbardziej czeka na "poszukiwania" w ogrodzie wielkanocnych łakoci. Po Kościele i uroczystym śniadaniu co roku jest ten sam rytuał  i zaczyna się akcja pt. czekoladowe jajeczka, kurczaczki, króliczki, biedronki. W tym roku po podliczeniu słodkich zbiorów wynik = 115 szt.  Zabawa przednia ... i ogromna radość dla dziecka ...