sobota, 25 sierpnia 2012

Już w komplecie ...

Na wstępie parę słów wyjaśnienia: od kilku tygodni miałam problemy z dodawaniem nowych postów i zdjęć stąd ta cisza na blogu ale wreszcie mogę pisać a do tego mam wspaniałą wiadomość że od 14.08. jesteśmy 4 - osobową rodzinką ...
Nasza druga córeczka kazała na siebie czekać o 3 dni dłużej niż przewidywany termin porodu. A wszystko zaczęło się tak:
13.08. pojechałam na ktg i badanie do mojej pani doktor - wszystko wyszło w jak najlepszym porządku. Wróciłam do domu, zabrałam Paulinkę na długi spacer, potem obiad, porządki w domu (odkurzanie, mycie podłóg), popołudniowy czas z mężem i córką, kolacja, kąpanie Paulinki, czytanie jej książki do snu a kiedy już słodko spała stwierdziłam że mogłabym juz urodzić :) O 21 - szej dostałam skurczy, Krzysztof skrupulatnie odliczał czas ... Do śpiącej Paulinki przyszła babcia a my przed 23 obraliśmy kierunek szpital. Czułam się bardzo dobrze, humor dopisywał, skurcze były do zniesienia :) Na izbie przyjęć na spokojnie badanie wywiad itp. i na porodówce zjawiliśmy się pare min. przed północą. Trafiliśmy na super personel, położne przesymatyczne, super atmosfera na sali. Bardzo mnie wspierały a mąż trzymał za rękę i szeptał do ucha. Przez cały czas rozmawialiśmy, żartowaliśmy, II faza porodu trwała 10 minut. O 1.15. powitaliśmy na świecie nasz drugi Skarb, naszą drugą córeczkę. Krzysztof przeciął pępowinę i mi położono nasze szczęście na piersi. Szczęście o wadze 3850g i dł. 58 cm, szczęście o imieniu LENA.
Po 3 dniach pobytu w szpitalu wróciłyśmy do domu gdzie czekała na nas wytęskniona Paulinka. Paulinka starsza, wzorowa siostra
która
najchętniej by Lenkę non stop trzymała za rękę, całowała w czółko i powtarzała że to najcudowniejsze dziecko na świecie :)
Nasza Lenka & Paulinka - nasze dwa SKARBY, nasze dwa SZCZĘŚCIA
...