poniedziałek, 4 marca 2013

Wróciłam :)

Wróciłam ... Po 6 miesięcznej przerwie do pracy ... Wróciłam też do pisania bloga ... Mam nadzieję że czas pozwoli mi na regularne pisanie. Urlop macierzyński minął w mgnieniu oka. Przez te miesiące Lenka stała się z noworodka w wesołą, naszą cudną, drugą panienką. Każdego dnia oddalałam myśl że niedługo mój domowy czas się skończy, że nadejdzie ten czas rozstania ale niestety nadszedł i jak to moja znajoma powiedziała: "organizacyjnie damy radę, bo my kobiety zawsze dajemy radę ale gorzej będzie emocjonalnie". Jeżdzę do biura na 6 godzin dziennie a na ten czas do malutkiej przychodzi babcia. Wzorowa, kochana babcia Ala, która dla swoich wnuczek by nieba uchyliła tak więc jestem spokojna że Lenka jest pod dobrą opieką. Nadal karmie ją piersią i na całe szczęście Lenka bez problemu pije z butelki. Karmie ją przed wyjściem, odciągam mleko a dodatkowo pięknie zajada zupki które jej codziennie gotujemy. Wszystko smakuje, nic nie grymasi - moja mama  powtarza że mam wzorowe córcie pod względem jedzenia i mam nadzieję że tak zostanie. A Lenka nasza to taki słodziak całej rodziny, śmiejemy się że zegarki możemy przy niej ustawiać. Budzi się, zasypia, je, wychodzi na spacery wszystko o tej samej porze - pełna organizacja dnia :) W ciągu dnia śpi 3 razy, najdłużej oczywiście na spacerze. Nocki przesypiane z 2 karmieniami na tzw. "śpiocha" kiedy zaczyna się kręcić. Starsza siostra cały czas na topie, uwielbia kiedy Paulinka jest w pobliży i specjalnie dla niej śpiewa, tańczy itp. Najlepsze popołudnia to są właśnie te kiedy jesteśmy wszyscy w domu, kiedy urzędujemy w Paulinkowym pokoju, kiedy jest wesoło i dużo śmiechu a Paulinka żartuje: "no tak zero prywatności już idą do mnie ale pewnie chodźcie dziewczyny zapraszam" i tak przesiadujemy do kąpania i spędzamy wspólnie czas ...
A starsza siostra odlicza już dni do swoich 7 - urodzin, 13 marca tuż tuż a my jesteśmy właśnie na etapie organizacji tego jakże ważnego dnia ...
Na deser ONE dwie, dwie najważniejsze osoby w naszym życiu ...

piątek, 5 października 2012

Siostry

Starsza nie mogła doczekać się tej Młodszej ... Pierwsze słowa jakie powiedziała kiedy ujrzała
 swoją siostrę w szpitalu brzmiały: "jaka ona jest malutka i słodka, jakie ma małe rączki". W domu często słyszę z ust Starszej: "mamo jak ty możesz się powstrzymywać ja bym ją zacałowała". Codziennie rano po przebudzeniu pierwsze kroki kieruje oczywiście w stronę pokoju Młodszej siostry, żeby się przywitać. Po szkole zdaje relacje tej Młodszej co się wydarzyło, jak minął dzień ... Zasypuje siostrę piosenkami, wierszykami i opowiadanymi bajkami. Kiedy jest akcja przewijanie Starsza siostra pierwsza jest w gotowości i służy pomocą ... Uwielbia spędzać czas z siostrą kiedy malutka leży w łóżeczku czy leżaczku wtedy to jest tzw. Ich czas a ja kiedy na nie patrze - rozpływam się :) Paulinka jest wzorową starszą siostrą a Młodsza? Młodsza wpatrzona w siostrę jak w obrazek ... Uwielbia ją słuchać, cudnie z nią gaworzy i do siostry się uśmiecha ...
Nasze dwie, dwie najdroższe ... Nasze dwie CÓRKI ...


  

sobota, 29 września 2012

Nasze 6 - tygodniowe SZCZĘŚCIE

Już ponad 6 tygodni nasza kochana Lenka jest z nami, kiedy te tygodnie zleciały nie mam pojęcia. Dni uciekają jeden za drugim a nasza kruszynka z noworodka stała się słodkiem niemowlaczkiem. Naszą iskierką która pięknie się do nas uśmiecha, która cudnie gaworzy i z nami "rozmawia" :) Nasze drugie SZCZĘŚCIE ...




piątek, 21 września 2012

Królestwo małej Lenki

Pamiętam że kiedy byłam w ciąży z Paulinką to od samego początku szalałam z ubrankami dla maleństwa. Każda moja wyprawa na zakupy kończyła się zakupem jakiegoś malutkiego ubranka :) Przy Lence było w innej kolejności :) Pierwsze w głowie zaczęłam planować wizje pokoiku dla dziewczynki lub chłopca. Wszystko dokładnie było poplanowane co i jak. Czekałam tylko na potwierdzenie płci u lekarza i kiedy na 3 z rzędu usg potwierdzono mi że to będzie dziewczynka mogłam zacząć szaleć za zakupach. Miałam super pomocnika i doradce w osobie Paulinki i wybierałyśmy wszystko do pokoiku naszej małej królewny. Mąż dał wolną rekę chociaż momentami kręcił nosem jak to typowy facet :) ale generalnie akceptował nasze zakupy. Na pierwszy ogień poszła pościel z ochraniaczem i baldachimem - wszystko w kolorze bieli i bladego różu a potem już kolejno karuzelka, mebelki, firanki oczywiście z różową lamówką. Tylko Paulinkę co raz nachodziło i pytała: "mamo a co to będzie jak urodzi się chłopiec a my tak na różowo" :) Nie ukrywam że i mi taka myśl przez głowę przechodziła ale gdzieś tam w podświadomości czułam że będzie girl na 100%. Kiedy już do pokoiku wszystko było skompletowane - zaczęła się akcja pt. ubranka - oj tu to żeśmy z Paulinką zaszalały na maxa ale tyle tych cudnych ciuszków że ciężko było się oprzeć. Pokoik skończony, szafa wypełniona i tylko pozostało nam wyczekiwać dnia narodzin ale pamiętam też że w drodze na porodówkę zapytałam męża: "a co my zrobimy jak ja faktycznie urodzę chłopca a w domu taki róż czeka :)" a mąż na to: jak to co od jutra zaczniemy remont w razie czego :) Śmiałam się że pościel wypierze się z jeansami i będzie niebieska dla chłopca :)  Tak czy siak remontować nie trzeba było, prać pościeli z jeansami również bo na świecie pojawiała się nasza wyczekiwana Lenka a jej małe królestwo prezentuje się mniej więcej tak:




środa, 12 września 2012

Tydzień "nowego"

Za nami tydzień nowego etapu w życiu Paulinki, tydzień pt. szkoła. Paulinka bardzo zadowolona i nie mogła doczekać się rozpoczęcia roku szkolnego :) a potem to już kolejno czekała na kolejny "szkolny dzień". Wszystko super: super pani, ktora zawsze jest uśmiechnięta i z sercem dla dzieci. Wymagająca ale bardzo lubiana. Super koleżanki i koledzy i po każdym dniu moc wrażeń i godzinne opowiści co robili danego dnia. Z wielką ochotą Paulinka codziennie maszeruje do szkoły i od rana dopytuje kiedy będzie 10.30. Zajęcia odbywają się od 10.30. do 15.30.  Zachwycona jest nasza panna religią, zajęciami w-f  a czekają jeszcze zajęcia z tańca (dzisiaj pierwsza lekcja) i język angielski. W tym tygodniu wróciła Paulinka ze szkoły z nowiną że została "mistrzem matematyki" pokonała całą klasę -  o tym jaka była dumna chyba nie muszę wspominać :) W piątek czeka mnie pierwsze szkolne zebranie a póki co cieszymy się bardzo z entuzjazmu szkolnego naszej córci. Starsze kuzynki się śmieją z Paulinki że jeszcze trochę i będzie czekała tylko na wakacje a nie na kolejny "szkolny dzień" a Paulinka im odpowiada "nie wiem o co Wam chodzi - szkoła jest fajna i już" :))

sobota, 1 września 2012

A kiedy Lenka śpi ...

Kiedy Lenka śpi Paulinka ma mamę na wyłączność :) Wszystkie prace domowe typu sprzątanie, prasowanie, gotowanie itp. staram się robić z samego rana kiedy  to obie nasze panny jeszcze słodko śpią ... W ciągu dnia kiedy Lenka śpi my sobie z Paulinką organizujemy taki nasz wspólny czas - wykorzystujemy ostatnie chwile przed szkołą i tak np. wczoraj Paulinka zaproponowała wspólne pieczenie ciasteczek. Tradycyjnie kuchnia pokryta była białym mąkowym puchem ale grunt to dobrze się bawić :) Paulinka była w swoim żywiole: szykowała składniki, mieszała je, wałkowała, wycinała kształty ... a kiedy dwie blachy ciastek wylądowały w piekarniku mała kucharka nawet pomogła mi posprzątać kuchnię. Udało nam się nawet przy ciastkach odpić herbatkę kiedy to po 2 godzinnej drzemce z Lenkowego pokoiku dobiegły cichutkie odgłosy znaczące "halo ja tez tu jestem" :) ...

 

 
 


sobota, 25 sierpnia 2012

Już w komplecie ...

Na wstępie parę słów wyjaśnienia: od kilku tygodni miałam problemy z dodawaniem nowych postów i zdjęć stąd ta cisza na blogu ale wreszcie mogę pisać a do tego mam wspaniałą wiadomość że od 14.08. jesteśmy 4 - osobową rodzinką ...
Nasza druga córeczka kazała na siebie czekać o 3 dni dłużej niż przewidywany termin porodu. A wszystko zaczęło się tak:
13.08. pojechałam na ktg i badanie do mojej pani doktor - wszystko wyszło w jak najlepszym porządku. Wróciłam do domu, zabrałam Paulinkę na długi spacer, potem obiad, porządki w domu (odkurzanie, mycie podłóg), popołudniowy czas z mężem i córką, kolacja, kąpanie Paulinki, czytanie jej książki do snu a kiedy już słodko spała stwierdziłam że mogłabym juz urodzić :) O 21 - szej dostałam skurczy, Krzysztof skrupulatnie odliczał czas ... Do śpiącej Paulinki przyszła babcia a my przed 23 obraliśmy kierunek szpital. Czułam się bardzo dobrze, humor dopisywał, skurcze były do zniesienia :) Na izbie przyjęć na spokojnie badanie wywiad itp. i na porodówce zjawiliśmy się pare min. przed północą. Trafiliśmy na super personel, położne przesymatyczne, super atmosfera na sali. Bardzo mnie wspierały a mąż trzymał za rękę i szeptał do ucha. Przez cały czas rozmawialiśmy, żartowaliśmy, II faza porodu trwała 10 minut. O 1.15. powitaliśmy na świecie nasz drugi Skarb, naszą drugą córeczkę. Krzysztof przeciął pępowinę i mi położono nasze szczęście na piersi. Szczęście o wadze 3850g i dł. 58 cm, szczęście o imieniu LENA.
Po 3 dniach pobytu w szpitalu wróciłyśmy do domu gdzie czekała na nas wytęskniona Paulinka. Paulinka starsza, wzorowa siostra
która
najchętniej by Lenkę non stop trzymała za rękę, całowała w czółko i powtarzała że to najcudowniejsze dziecko na świecie :)
Nasza Lenka & Paulinka - nasze dwa SKARBY, nasze dwa SZCZĘŚCIA
...